Inżynieria biomateriałów dotyczy wytwarzania i badania materiałów biozgodnych, przeznaczonych na implanty i sztuczne narządy. Czyli szeroko pojęte biomateriały. Zajmuje się wytwarzaniem nowych, biofunkcyjnych materiałów oraz klasyfikacją istniejących materiałów medycznych. W kręgu jej zainteresowań jest także inżynieria tkankowa i genetyczna pozwalająca na stworzenie implantów hybrydowych.
Naukowcy z całego świata od wielu lat rozwijają technologię, która jak wierzą zrewolucjonizuje świat medycyny, mowa tu o sztucznej skórze. Sztuczna skóra jest nazywana często także e-skórą, bądź skórą elektroniczną. Sama idea stworzenia tego urządzenia nie jest nowa. Do tej pory ze względu na złożone funkcje oraz właściwości skóry naturalnej przy konstruowaniu jej sztucznego odpowiednika napotykano na wiele przeszkód takich jak brak elastyczności, niewystarczająca czułość sensorów czy za duże zużycie prądu. Jednak zespoły badawcze nie poddają się i opracowują coraz to nowsze koncepcje oraz prototypy tego innowacyjnego urządzenia.
Ludzka skóra to jeden z bardziej skomplikowanych tworów naszego ciała, jest także największym narządem powłoki wspólnej. Ogólna powierzchnia skóry u człowieka wynosi od 1,5 do 2 m2. Skóra jest narządem pokrywającym i osłaniającym ustrój. Spełnia ona wiele czynności ochronnych: przed zakażeniem drobnoustrojami, przed czynnikami mechanicznymi, termicznymi, chemicznymi i promieniowaniem świetlnym, oraz zapewnia niezmienne warunki dla środowiska wewnętrznego organizmu.
Samonaprawa to jedna z najistotniejszych właściwości tkanek żywych, która pozwala im przetrwać powtarzające się uszkodzenia. Przez wiele lat naukowcy próbowali stworzyć sztuczny materiał o podobnych zdolnościach, niestety bezskutecznie. Dziś możemy powiedzieć, że im się to udało. W laboratoriach Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego (UCSD) powstał samonaprawiający się żel, który z pewnością znajdzie zastosowanie w medycynie oraz w wielu innych dziedzinach naszego życia. Zespół Shyni Varghese stworzył hydrożel, który wiąże się w ciągu zaledwie kilku sekund, w dodatku na tyle mocno, że wytrzymuje wielokrotne rozciąganie.
Te wyglądające jak żelki struktury widoczne na zdjęciu powyżej to cząsteczki pierwszego na stałe usieciowanego hydrożelu, który naśladuje właściwości samonaprawcze żywej tkanki. Może nie są one słodkie jak żelki, natomiast słodka jest myśl, iż jesteśmy w stanie coraz lepiej udoskonalać wytwarzane przez nas struktury do wręcz idealnych układów występujących w przyrodzie.
Choroby układu krążenia stanowią obecnie jeden z najważniejszych społecznych problemów zdrowotnych. Śmiertelność, jaka wiąże się z niewydolnością serca, przewyższa znacznie tą wynikającą z zachorowań na raka czy wypadków komunikacyjnych. Przełomem w leczeniu skrajnych postaci kardiomiopatii oraz choroby niedokrwiennej stał się przeszczep serca. W ciągu ostatnich 40 lat dokonano około 89 000 transplantacji na całym świecie, a postęp w dziedzinie kardiochirurgii przyczynił się do zmniejszania częstości występowania groźnych powikłań pooperacyjnych, w szczególności odrzucenia przeszczepu, dzięki czemu przeżywalność pacjentów w rok po zabiegu sięga 80%. Obecnie głównym ograniczeniem jest liczba dawców. Szacuje się, że spośród pacjentów, dla których jedynym ratunkiem na przeżycie jest przeszczep serca, szansę na operację ma około 20% z nich. Stąd konieczność poszukiwań innych rozwiązań, w szczególności opracowania urządzeń, które zastępowałyby ludzki organ.
Medycyna poszukując wciąż nowych rozwiązańgodnych XXI wieku, coraz odważniej czerpie pomysły z dorobku techniki. Tym razem okazało się, że technologia druku atramentowego zainspirowała naukowców do niezwykłych zastosowań. Już istnieją maszyny, dzięki którym wkrótce pacjenci nie będą musieli czekać na organy do przeszczepów...
Pierwsza komercyjna drukarka organów została zbudowana przez firmę biomedyczną Invetech i dostarczona do Ogranovo, firmy pionierskiej w technologi biodruków. Drukarka obecnie jest w stanie produkować arterie, które lekarze będą mogli używać w operacjach wszczepiania bajpasów i to już za około pięć lat. Na inne, bardziej złożone części ludzkiego ciała, takie jak kości, serce, wątroba, trzeba będzie poczekać jeszcze dziesięć lat. Prócz nadziei na wielki przełom w medycynie, przez skrócenie czasu oczekiwania na nowy organ dla chorego, jest także ogromna szansa na wyeliminowanie odrzutów. Jeśli zastosować by własne komórki pacjenta do produkcji tkanek, zagrożenie nieprzyjęcia przez ciało przeszczepu byłoby znikome.
Jako że kolano jest najbardziej wymagającą częścią w protezach sportowych, poświęca się mu sporo uwagi a przez to umożliwia rywalizacje sportowcom z amputowanymi kończynami powyżej kolana. Jednakże kolana te dalej nie są w stanie dorównać zdrowym co ogranicza tą grupę zawodników w dyscyplinach biegowych. Zastosowano w nich hydraulikę olejową, gdyż hydraulika powietrzna jest za wolna i nie sprawdzała by się w tak intensywnych biegach sprinterskich. Przepływ oleju umożliwiają specjalne zawory i wentyle , z kolei
metalowe odbojniki ograniczają ruch, gdyż kolano nie może prostować się zbyt szybko. Jako łącznik miedzy stopa protezową a kolanem stosuje się elementy tytanowe bądź aluminiowe.
Znaczący rozwój protetyki sportowej rozpoczął się po II wojnie światowej, kiedy sportowcy uczestniczący w paraolimpiadach zaczęli wymieniać swoje protezy, których używali na co dzień na protezy specjalistyczne. Zmiany nastąpiły zarówno w doborze materiału (rezygnacja z dominującego do tej pory drewna) jak i kształcie, gdyż przestano imitować ludzkie kończyny a skupiono się na dynamice protezy. Popularne stały się takie materiały jak: aluminium, molibden, tytan, silikon i tworzywa sztuczne oraz przede wszystkim włókna węglowe, które dzięki swym dobrym parametrom mechanicznym zyskały największe uznanie. Pojawienie się hydraulicznych kolan protezowych oraz udoskonalenie osadzania kikutów w protezach umożliwiły start wielu nowym zawodnikom.
Osseointegracja (osteointegracja) czyli strukturalne i czynnościowe połączenie pomiędzy żywą kością i powierzchnia obciążonego wszczepu. Prowadzone od wielu lat eksperymenty z zastosowaniem implantów kostnych do protetyki kończyn mają na celu zastąpienie nimi konieczności używania leja protezowego. O ile technika ta z powodzeniem stosowana jest w protetyce zębowej o tyle w ortopedii stawia swoje pierwsze kroki. W metodzie tej wykorzystuje się fakt że tlen zawarty w tkance kostnej tworzy na powierzchni tytanowego wszczepu warstwę dwutlenku tytanu, na której może odkładać się nowa tkanka kostna służąca za mocowanie implantu. W niektórych krajach przeprowadzono już operację połączenia kości udowej ze specjalnym łącznikiem tytanowym, który po upływie maksymalnie 18 miesięcy i zrośnięciu się z kością stanowi adapter protezy.